Łapię chwile ulotne jak ulotka. 2,666 likes. Przysyłajcie ciekawe zdjęcia na ten email: tutajzafundujeraj@onet.pl Ulatują chwile, które były dla nas tak ważne w nich znajdowały się ambicje odważne w nich był świat, który dostrzegamy rano wszystkie chwile razy dwa to za mało Ulotne chwile porwane jak latawiec na wietrze ile chwil zapomnę jeszcze ? nieodnajdowane jak zapałki wiatrem zgaszone ulotne chwile zastanów się człowiek ! Oglądaj wideo Chwile ulotne w wykonaniu Paktofonika z albumu Kinematografia za darmo, i zobacz grafikę, tekst utworu oraz podobnych wykonawców. To kończy się to, jak kończytak mi się to wszystko ociąga, że do dnia dzisiejszego mam jakieś 1000 zdjęć do wywołania Lubię dobra muzykę, przygaszone światło, ciepłą, zieloną herbatę , koc mój z Ikei i do tego album zdjęć. Album chwil ulotnych, ulotnych jak ulotka dobrze ujęte, prawda ?! Przypominam sobie, wzdycham. Kolejny teledysk z tekstem :) Jeżeli się podoba to oczywiście łapka w górę i subskrybujcie bo to bardzo zachęca do dalszej pracy :D Dziękuję wszystkim za ogl 2.8K views, 87 likes, 30 loves, 3 comments, 47 shares, Facebook Watch Videos from Klasyka Polskiego Rapu: Łapię chwile ulotne jak ulotka Ulotne chwile łapią jak fotka Łapię chwile ulotne jak #ulotka Łapię chwile ulotne jak ulotka. 23 października 2015. Tyle piszę o trudach macierzyństwa, o rozczarowaniach, o braku lukru, obalaniu mitów. Że nic nie qsVO8c. Chwile ulotne Lyrics[Zwrotka 1]Nie ufam nikomuKocham tylko tych, co na to zasłużyliWięc nie przepuszczęŻadnej chwili, żadnej chwiliI wiem, że jestem lśnieniemI oka mgnieniemŻe będę wspomnieniemI w ciągłym manifeścieTo widać w każdym geścieWięc zauważcie to nareszcie[Refren]Łapię chwile ulotne jak ulotkaUlotne chwile łapię jak fotka[Zwrotka 2]Zanim schowasz dzień pod powiekamiPowiedz co z twoimi niepozałatwianymi sprawamiChwilę wciąż chwyta jak sygnał satelitaI ta różnica, nie krążę po orbitachŁapię chwile słodziutkie choć krótkieBezpowrotne i ulotne[Refren]Łapię chwile ulotne jak ulotkaUlotne chwile łapię jak fotka[Zwrotka 3]Pomiędzy oddechamiŻycie zalewa doznaniami i bodźcamiI kilkanaście centymetrówPonad chodnikamiW niepamięć, każdy gest i każde zdanie20 lat minęło jak jeden dzieńPrzed sobą cały świat, cały życia szmatPolowania, chwile się nie dłuży, się nie nuży[Refren]Łapię chwile ulotne jak ulotkaUlotne chwile łapię jak fotkaŁapię chwile ulotne jak ulotkaUlotne chwile łapię jak fotka …ulotne chwile łapię jak fotka dbam, by chwile ulotne jak notka nie uleciały jak ulotna plotka Tak sobie myślę, że przytoczony fragment kawałka „Chwile ulotne” Paktofoniki mógłby stać się czymś na zasadzie motto tej strony. Bo i jakimi innymi są chwile obcowania z namiastką choćby sztuki? Poza autentycznym przeżyciem, dopieszczeniem estetycznych wymagań odbiorcy, uruchomieniem palety emocji – to właśnie (u)lotne momenty, intensywne, ale krótkie chwile. Chciałbym zatem, żeby ta strona za moim pośrednictwem „łapała chwile ulotne jak notka”, po to żeby „nie uleciały jak ulotna plotka” – głównie te spędzone przy utworach najbliższej mi dziedziny sztuki, czyli dziesiątej muzy, ale także wszelkich innych, między którymi a mną coś się zadziało. Pozostając w koneksji z zacytowanym urywkiem piosenki, na początek kilka wrażeń z chyba największego przeboju kinowego wczesnej jesieni 2012, „Jesteś Bogiem” w reżyserii Leszka Dawida. Filmu, który przywraca wiarę w polskie kino. (plakat do filmu „Jesteś Bogiem”) Trzecie najlepsze otwarcie polskiego filmu na przestrzeni ostatnich 20 lat (!) i ponad milion widzów w niecałe trzy tygodnie. To robi wrażenie. Ale i ma podstawy. „Jesteś Bogiem” to bowiem film faktycznie udany. „Wyczyny lirycznej mafii” ze Śląska, kultowej – nie bójmy się tego określenia – formacji hip-hopowej Paktofonika, ogląda się bardzo dobrze. Dawid już w „Ki” (2011) pokazał, że potrafi portretować trudne charaktery. W „Jesteś Bogiem” ponownie prezentuje się widzom jako utalentowany, wrażliwy reżyser, świetny narrator, filmowy esteta, potrafiący wydobyć piękno ze swego rodzaju brzydoty (jakże przywołujących na myśl „Dekalog” Kieślowskiego) przaśnych polskich osiedli, do tego „czujący” kino, sprawny rzemieślnik. Świetnie komponuje kadry, znakomicie posługuje się montażem, co w filmie poniekąd muzycznym jest, trzeba przyznać, czynnikiem niezwykle istotnym. I choć zdarza mu się – wcale nierzadko – posługiwać schematami, potrafi jednym ujęciem zatrzeć ambiwalentne odczucia co do konkretnej sceny (niezłym przykładem jest scena, gdy Justyna widzi Magika w monitorze kamery przemysłowej – oczywisty szablon – a chwilę później następuje genialne ujęcie pojawiającego się na kolejnych rzeczonych ekranach CCTV z(a)gubionego rapera). Ale aspekty czysto techniczne to tylko jedna strona „Jesteś Bogiem”. To film przede wszystkim o Piotrze Łuszczu, Magiku – jednej z najbardziej tragicznych postaci polskiej sceny muzycznej. Kapitalnie odegrany przez debiutującego Marcina Kowalczyka Magik rysuje się jako człowiek toczący z życiem permanentną walkę. Walkę przegraną w wiadomy sposób, ale mimo to ciężko mówić o walkowerze. Nie uważam też, że to życie go przerosło – po prostu okazało się silniejsze, potrafiło wyprowadzić celniejsze ciosy i w efekcie powaliło Magika na łopatki. O „pierdolonej schizofrenii” Łuszcza nie może być mowy. W filmie Dawida to człowiek, który stara się być dobry – rozpaczliwie, za wszelką cenę, ale nie desperacko, bo ma do otoczenia i zwłaszcza do siebie szacunek, wynikły z profesjonalizmu przy pracy z muzyką. Ładunek emocjonalny przekazywany przez Leszka Dawida jest ogromny i niweluje mankamenty tego elementu filmu, który powinien być jego podstawowym przymiotem. Mam na myśli scenariusz Macieja Pisuka, skrypt „z historią”. Spoglądając bowiem wstecz na zmagania jego autora z producentami o dokładny sposób realizacji napisanej przez niego opowieści, mogłoby się odnieść wrażenie, że będziemy mieli do czynienia z tekstem wybitnym. Tak jednak nie jest, a film święci triumfy przede wszystkim ze względu na pracę Dawida i umiejętności aktorów. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, iż Pisuk mógł mieć pewne niepisane zobowiązania wobec Fokusa i Rahima (w filmie przekonująco wcielili się w nich odpowiednio – znany z mocnego „Chrztu” (2010) Marcina Wrony – Tomasz Schuchardt oraz Dawid Ogrodnik), czyli pozostałych członków PFK, na takie a nie inne przedstawienie ich i – przede wszystkim – Magika historii. Nie zmienia to faktu, iż pewne rzeczy po prostu się gryzą – skoro Magik grał wcześniej w formacji Kaliber 44, wydając z nimi kilka albumów, dlaczego stale brakowało mu pieniędzy, przez co musiał dorabiać na boku? Dlaczego Fokus i Rahim przedstawieni są jako prawie-amatorzy, skoro od dłuższego czasu także zajmowali się rapowaniem? Nie zagłębiałem się w historię Paktofoniki do tego stopnia, aby móc swobodnie się na ten temat wypowiedzieć, ale moje wątpliwości wydają mi się logicznie uzasadnione. Przydałoby się także kilka ujęć więcej członków PFK pracujących nad swoją muzyką. Oba albumy, które wydali (w tym, jak wiemy z filmu, jeden jeszcze za życia Magika) to w sumie ponad trzydzieści kawałków w zdecydowanej większości nagranych wspólnie. Tego trochę brakuje. Mimo tych paru niedociągnięć, „Jesteś Bogiem” to film ze wszech miar godny polecenia. Przejmujący, prawdziwy, zabawny (a i owszem), świetnie zrealizowany, znakomicie zagrany. Obok „Róży” Wojtka Smarzowskiego najlepszy dotąd polski film roku. Nie tylko dla miłośników Paktofoniki czy fanów hip hopu. To film, który tkwi jak zadra. I choć minęło już kilka tygodni, to wciąż pamiętam tę przejmującą ciszę na multipleksowej sali tuż po dedykacji. Wiadomo komu. Moja ocena: 7,5/10 Tekst piosenki: [Fokus] Nie ufam nikomu Kocham tylko tych, co na to zasłużyli Jeszcze nie szeleszczę kasą, tak jak klasą z winyli Więc nie przepuszczę żadnej chwili, gdyż żyję na kreskę W każdą chwilkę wbijam szpilkę, jak pinezkę w deskę Życie jem jak Milkę Bowiem wiem, że jestem lśnieniem i oka mgnieniem Że będę wspomnieniem Za pozwoleniem, sprawdź to Zanim schowasz dzień pod powiekami Powiedz, co z twoimi niepozałatwianymi sprawami? Czasami wręcz zasysam otoczenie moimi receptorami Zachwycam się chwilami, jak dobrymi produkcjami Film na siatkówce zdobywa nagrodę Grammy Za brak porównania z celuloidami Momentami pomiędzy oddechami Życie falami tsunami Zalewa doznaniami i bodźcami Razem z chłopakami chodzimy po mieście Kilkanaście centymetrów ponad chodnikami Taktowani przez Wat tysiąc dwieście Przygniatani problemami, ciągle na podeście Z mikrofonami w ciągłym manifeście Weźcie sprawdźcie to Bo to widać w każdym geście Jesteście, więc zauważcie to nareszcie Odbierzcie dzisiejszy dzień jak podarunek Cieszcie się i obierzcie na jutro kierunek Odważcie się, zróbcie ten krok, podnieście wzrok Na razie, strzałka, mówił Fokusmok Łapię chwile ulotne jak ulotka Ulotne chwile łapię jak fotka /x2 [Rahim] Chwile ulotne chwytam, jak sygnał satelita I ta różnica - nie krążę po orbitach Lecz twardo stąpam po chodnikach Chcę żyć aktywnie nim wyciągnę kopyta Jest pewna dewiza, którą znam: Carpe diem Uznają ją ludzie, z którymi gram O tym wiem Z każdym dniem łapię chwile ulotne jak motyle Na stałe Koduję we fragmentach bądź całe Zapamiętałem już ich bez liku Wszystkie mam w sobie, żadnej w pamiętniku Zaś w notatniku bądź w kalendarzyku Notuję zadania i termin wykonania Zgroza Gandzia zostawia ślady jak sanek płoza Ma pamięć zawodna jak prognoza - to skleroza Poza tym istnieje sprawnych komórek doza Chwile przychodzą tam, jak koza do woza Raz łapię chwile te słodziutkie, choć krótkie Innym razem te bezpowrotne i ulotne... Łapię chwile ulotne jak ulotka Ulotne chwile łapię jak fotka /x2 [Magik] Życie nasze składa się z krótkich momentów Cudownych chwil, czy przykrych incydentów Niczego nie przegapię, wszystkie je łapię Korzystam z talentu, przelewam go na papier Więc łapię chwile ulotne jak ulotka Ulotne chwile łapię jak fotka Dbam, by chwile ulotne jak notka Nie uleciały jak ulotna plotka W niepamięć Każdy gest i każde zdanie Obrazy przed oczami zawieszone jak na ścianie Te w ramie To jedno co na pewno zostanie Reszta przeminie jak znoszone ubranie Dwadzieścia lat minęło jak jeden dzień Nie masz co wspominać? Lepiej swe życie zmień Póki czas nie czeka na nas Więc zaśpiewaj jeszcze raz Mamy po dwadzieścia lat Przed sobą cały świat, przed sobą cały życia szmat Więc jestem rad z każdego poranka i wieczoru Dawno już dokonałem wyboru I jestem dyspozytorem własnych torów Spełniam się w muzyce hardcore'u I wiem, że wspomnienie nigdy nie zginie Tak jak wspomnienie po pierwszej dziewczynie Jak czasy podstawówki: zbite butelki, ubite lufki Starte zelówki w podróży Polowanie na chwile się nie dłuży, się nie nuży Łapię chwile ulotne jak ulotka Ulotne chwile łapię jak fotka /x2 Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu Jakie są cechy ulotki? Jak ulotka działa na odbiorcę? Blog Jakie są cechy ulotki? Jak ulotka działa na odbiorcę? Najczęściej spotykamy się z nią, kiedy trafia do naszych rąk na ruchliwych ulicach miasta, by po chwili wylądować w koszu na śmieci. Co zrobić, aby jej przygoda z odbiorcą trwała nieco dłużej? Zadania i cechy ulotki W piosence Paktofoniki pt. „Chwile ulotne” pojawia się fragment: „Łapie chwile ulotne jak ulotka”. W tym wersie podkreślono tymczasowość ulotki. Odbiorca bardzo rzadko skupia się na ulotce dłużej niż kilka chwil bo zasadniczo ta forma reklamy to źródło informacji przeznaczone do szybkiego rozpowszechniania. Cechą ulotki jest niewielka objętość. Używa się jej do krótkich informacji o firmie, działalności jakieś instytucji lub jako formy zapowiedzi wydarzenia natury kulturalnej, politycznej albo turystycznej. To także przekaz odnośnie usług lub asortymentu, produktu albo dowolnej oferty, natomiast nadawca oczekuje, że ulotka przyciągnie uwagę odbiorcy i zachęci go podjęcia wskazanego działania. Ulotka musi być prosta i skuteczna? Charakterystyczne jest również miejsce, gdzie ulotka trafia. Są to wspomniane już ulice miast i miejscowości, gdzie bywa kolportowana, rozdawana przez zatrudnioną w tym celu młodzież. Na ulotkę natrafimy także w poczekalniach, sklepach, skrzynkach pocztowych lub klatkach schodowych. To najprostsza, co nie znaczy, że nieskuteczna, forma reklamy. Ulotka składa się zasadniczo z tekstu i grafiki. Największą trudnością dla projektantów ulotek jest optymalne zestawie zawartości, odpowiedni układ ulotki. Chodzi przecież o to, aby odbiorca w jak najkrótszym czasie został poinformowany o tym, na czym zależy nadawcy. Pewne wskazówki odnośnie właściwiej kompozycji ulotki kwantyfikują badania typu eyetracking. Chodzi o ścisłe wyliczenie ile grafiki należy umieścić na ulotce, a jak dużo tekstu. Badania oparte na technice śledzenia wzroku wskazują, że wzrok odbiorcy przyciąga najpierw grafika i jest ona ważniejsza niż tekst. Najwydajniejsza jest prezentacja wizualna zajmująca 3/4 powierzchni reklamy, ale już całościowa, tzn. zajmującą 100 %, osiąga pięciokrotnie gorszą skuteczność (nieco powyżej grafiki zajmującej 1/4). Wiemy jak projektować ulotki! Twarz, synonim sukcesu Duża ilość różnorakich elementów rozprasza uwagę, znaczenie ma także treść grafiki. Ciekawe, iż najbardziej atrakcyjne dla odbiorców są obszary, na których umieszczono ludzkie twarze. Element ten oddziałuje tak mocno, że pozostaje dostrzeżony również wówczas, gdy jest mocno pomniejszony lub zdominowany przez inne części grafiki. Dodatkowo odbiorca najczęściej skupia się na oczach ludzkiej twarzy. Informację tę można skutecznie wykorzystać, aby utrzymać uwagę użytkownika na obszarze, na którym zależy nadawcy. W wypadku tekstu istotne jest maksymalne jego skrócenie oraz powiększenie czcionki. Krótka, zwięzła informacja odpowiada funkcji ulotki, odbiorca zazwyczaj nie ma czasu na dłuższe badanie, dociekanie, o co nadawcy chodzi. Komunikat, interakcja musi zajść natychmiast. Użytkownik skupia wzrok na nagłówku, co odzwierciedla również zasadę dla reklam w Internecie. Oczywiście umieszczając komunikat w obrębie atrakcyjnych wizualnie elementów graficznych zwiększa się szansa na skuteczne działanie ulotki. Logotyp a ulotka Jeżeli nadawcy, poza komunikatem, zależy również na wzmocnieniu świadomości marki, powinien umieścić duży logotyp swojej firmy lub organizacji w górnym lewy lub prawy rogu ulotki, gdzie wzrok użytkownika na pewno spocznie. Z punktu widzenia odbiorcy ważna jest również odpowiednia kolorystyka, bowiem bardziej skłania go do skupienia uwagi kreacja w żywych, intensywnych kolorach, co nie oznacza jednak ferii barw. Komunikat musi pozostać czytelny. Trzeba dodatkowo pamiętać, że wpierw postrzegane są kolory ciepłe a dopiero po nich zimne. Kolorystyka tekstu też ma znaczenie. Litery inne niż czarne szybciej zostaną zauważane, jednak jeśli wersów będzie więcej niż kilka, uwaga odbiorcy zostanie rozproszona. To generalna zasada, o której już wspomniano. Tekst ma być krotki, grafika duża i wyraźna, przekaz jednoznaczny. To zasadniczo główne punkty, założenia, dobrej ulotki. Wystarczy o nich pamiętać, by była skuteczna i przyniosła zamierzony efekt, co oznacza, że wzrok odbiorcy nie prześliźnie się po ulotce, tylko zatrzyma w miejscach określonych przez nadawcę. To także może Cię zainteresować Co to jest infografika? Jakie są rodzaje infografik? Infografika stała się ostatnio bardzo modna i napływa do nas sporo zapytań o to, jakie są rodzaje i o czym należy pamiętać przy projektowaniu. Czas odświeżyć nieco wiedzę, dlatego zaktualizowałam artykuł z 2015 roku! Sprawdź co to jest infografika, jaka jest jej historia i kiedy stosować każdą z nich! Zapraszam do lektury! Co to jest infografika? Według projektanta Johna Caserta, z Rode Island School of Design definicja brzmi następująco: infografika jest obrazem objaśniającym i przekazując Karolina Bis 21 maja 2015 Jak zaprojektować logo? Zasady i pomysły! Jakie logo jesteś w stanie zapamiętać? Jakie zapada Ci w pamięć na tyle, żeby potem od razu kojarzyć je z jedną, konkretną marką? Ludzie zadziwiająco często szukają odpowiedzi na pytanie, jak stworzyć znak graficzny dla siebie albo firmy? Sprawa bywa trudna, bo zaprojektowanie skutecznego emblematu, stawia przed twórcą szereg, często niełatwych, wymagań. Czy do jego stworzenia potrzebujesz profesjonalnego grafika? Z pozoru nie! Czy radzimy, aby jednak skorzystać z jego pomocy? Jak najbardziej ta Michał Płomiński 3 marca 2021 Najlepsze darmowe stocki fotograficzne - nasze TOP 10 Opowiem Ci trochę o stockach fotograficznych - co to jest? Jakie są rodzaje licencji i jak z nich korzystać. Przygotowałem również subiektywną listę 10 najlepszych darmowych stocków fotograficznych, z których bez obaw możesz pobierać materiały na licencji CC0! Co to są stocki fotograficzne? Stock to swego rodzaju bank zdjęć, w którym wykupisz lub pobierzesz za darmo, interesujące Cię materiały graficzne, fotografie, pliki audiowizualne. Są to więc nie tylko darmowe bazy fotografii, ale Michał Płomiński 26 marca 2015 Chwilę mnie nie było. Cóż każdemu może się przytrafić. Powoli zaczynam się przyzwyczajać do dziwnego wklejania polskich znaków w tekst. To nawet i lepiej. Ostatnio zauważyłam, że ogólnie coraz gorzej piszę. Prawda, nie przywiązuję wagi do rodzimych krzaczków, bo przede wszystkim nie muszę ich używać. Koniec narzekania zatem na odrobinę dodatkowej się pochwalić. Uczę się dłubać nowe rzeczy. Tym razem z papieru. Nie tylko gwiazdki, ale rówież trójkąty. Zorientowałam się, że korzystając z dobrodziejstwa większej odrobinę średnicy ładniejsze mi wychodzą te tworki. Nie przeszkadza mi dorabianie trójkątów. Z resztą cały czas jakiegoś koloru mi brakuje. :P Tak sobie pomyślałam, że te trójkątowe ''coś'' świetnie przedstawia się jako jajko wielkanocne. Później zdjęcie zrobię jednego gotowego. Dopiero uczę się składać ''do kupy'' te papierki. Trudno mi ocenić moje własne postępy, nie jestem obiektywna. Nie da tak rady. Idę z prądem, ten nurt nowego tworzenia ciągle mnie gdzieś porywa. W nieokreślone przestrzenie wyobraźni. Chyba tylko wyobraźnia nas potrafi ograniczyć. Jakby się właśnie tak zastanowić, to na to wychodzi. Skoro się nie rozwijamy w tym co robimy, to jak mamy spodziewać się jakiegokolwiek postępu? No tak, można wyjść z założenia, że samo przyjdzie. Ja wychodzę z podobnego z moim paleniem. Też samo przyszło, to i samo pójdzie. od jakichś dwunastu może trzynastu lat. Złożyłam obietnicę, nie jestem pena, jak mi pójdzie... Najważniejsze to mieć całkowite wsparcie najbliższych. Według mnie sami sobie tworzymy przyjazną atmosferę. Raczej już podświadomie wybieramy sobie ludzi, z którymi chcemy lub nie przebywać. Czasem wydaje mi się, że pod tym względem jestem zdecydowanie otępiała. Dosyć często zamykam się przed ludźmi. Dlaczego? Tak już wyszło. Mam na codzień kontakt z człowiekiem. Po co mi kontakt w czasie wolnym od pracy? W sumie po nic. Ale czasami jest fajniej, lepiej, milej i przyjaźniej. Od czasu do czasu trzeba porozmawiać z innym ludziem. Chociażby i tylko po to żeby uzyskać informację o aktualnej twórczości. Zazwyczaj jest to opinia krytyczna, ale ja się takiej krytyki nie boję. A tym bardziej skoro mogę coś poprawić. Jesteśmy ludźmi i mamy prawo do mylenia chyba za chwilkę zrobię kilka zdjęć tych moich nowych cudeniek. Moja polszczyzna mnie załamuje niekiedy. A jestem za leniwa żeby coś z tym zrobić.

chwile ulotne jak ulotka tekst